sobota, 21 lutego 2009

Może kawki panie dyrektorze?



W odpowiedzi na akcję zorganizowaną przez Harel przedstawiam wam najstarszą rzecz z mojej szafy - sukienkę z lat 60-tych. Sukienka była u mnie w domu od zawsze. Nie wiem skąd pochodzi, jednak legenda rodzinna głosi, że jest to autentyk z lat 60-tych. Fason sukienki i faktura materiału zdaje sie potwierdzać te przypuszczenia.
Patrząc na tę sukienkę zawsze mam przed oczami wizję idealnej sekretarki :)

A tak wygląda ta sama sukienka 45 lat później:





Dodatki:
Kolczyki, kopertówka, legginsy - H&M
Okulary - no name
Buty - Deichman

11 komentarzy:

  1. Teraz to pan dyrektor by kawkę przyniósł. I to w podskokach ;-).
    Dziękuję za udział w akcji!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie Ci wniej i sama sukienka urocza. Widać jakość i dobre wykonanie jak na autentyk przystało.

    OdpowiedzUsuń
  3. trochę ją unowocześniłaś dodatkami i wygląda jak całkiem inna sukienka! ale zarówno w jednym jak i w drugim wydaniu bardzo fajnie w niej wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj bardzo autentyczna z ciebie sekretareczka z lat 60-tych.
    Piękna sukienka, a jeszcze cudowniejsze w niej jest, że to rodzinny "skarb przechodni".
    Takie rzeczy są najbardziej cenne.

    OdpowiedzUsuń
  5. ta kiecka jest śliczna,,fajnie to poazałaś...45 lat później :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Super sukienka i bardzo mi się podobają obie stylizacje, ślicznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję wszystkim za miłe komentarze.
    Sukienka do tej pory leżała nieużywana - teraz zaczęło mmnie kusić, żeby ją latem założyć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna sukienka, idealny fason. Patrzę na Twoje fotki i bardzo żałuję, że ja sama nie mogę nosić takiego soczystego odcienia czerwieni...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiecka fajna ;) Pasuje do Ciebie, grzeczna subtelna, a kolor dodaje uroku
    Pozdrawiam
    Podszewka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. czerwien to jest to :) swietnie

    tasteofvogue.com

    OdpowiedzUsuń