sobota, 21 lutego 2009

Może kawki panie dyrektorze?



W odpowiedzi na akcję zorganizowaną przez Harel przedstawiam wam najstarszą rzecz z mojej szafy - sukienkę z lat 60-tych. Sukienka była u mnie w domu od zawsze. Nie wiem skąd pochodzi, jednak legenda rodzinna głosi, że jest to autentyk z lat 60-tych. Fason sukienki i faktura materiału zdaje sie potwierdzać te przypuszczenia.
Patrząc na tę sukienkę zawsze mam przed oczami wizję idealnej sekretarki :)

A tak wygląda ta sama sukienka 45 lat później:





Dodatki:
Kolczyki, kopertówka, legginsy - H&M
Okulary - no name
Buty - Deichman

poniedziałek, 16 lutego 2009

Grzeczna dziewczynka



Ochota na zawiązanie sobie aksamitki pod szyją chodziła za mną od dłuższego czasu, czyli odkąd zobaczyłam na jakimś zdjęciu świetnie wystylizowaną dziewczynę właśnie z kokardą pod szyją.

Kiedy w końcu postanowiłam przystąpić do działania, okazało się, że kupno zwykłej, czarnej aksamitki, takiej jaką miałam zawiązaną w dzieciństwie pod szyją na szkolnych akademiach, graniczy z cudem. Musiałam w zastępstwie zadowolić się szeroką atłasową wstążką.

Okulary nie są w zasadzie elementem stroju (chociaż IMO pasują), ale bardzo dobrze maskują brak makijażu :)

Na dzisiejszy szkolno-biurowy strój składają się następujące elementy:
Bluzka - Mango
Spódnica - Top Shop
Buty - Quazi
Kopertówka - H&M
Wstążka udająca aksamitkę - pasmanteria
+ fioletowe koczyki (moje ulubione ostatnio)

sobota, 14 lutego 2009

Kolacja walentynkowa

Mogło być tak:

albo tak:

Ale ostatecznie będzie tak:


Dziękuję za uwagę :)

W finalnej wersji mam na sobie:
Bluzkę - Mango
Spódnicę - H&M
Pasek - Quiosque
Buty - Deichman
+ fioletowe kolczyki