Raczej nie skrzydełko, bardziej nóżka - a tak dokładnie to stopka. Kurza stopka. Ten wzór przez długi czas kojarzył mi się z garsonkami starszych pań, aż w końcu natknęłam się na tę oto sukienkę (czy też tunikę jak kto woli). Kupiłam ją w czerwcu, po czym musiała swoje odleżeć aż do sierpnia zanim przekonałam się do tej długości i zdecydowałam się ją założyć. W wersji letniej nosiłam ją do czarnych legginsów 3/4 i czarnych szpilek peep-toe, a w wersji zimowej wygląda tak :)
Mam na sobie:
sukienka - New Yorker
golf - New Yorker
legginsy - Gatta
oficerki - Cheos
kolczyki - H&M
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczna ta pepitka. :)
OdpowiedzUsuńwygląda super ;)
OdpowiedzUsuń